Podejdź za najbliższym specjalistą od SEO i szepnij "Penguin!" Do ich ucha. Teraz patrz, jak kaszlą, pękają i zaczynają się szarzeć.

Czemu? Cóż, jak złoczyńca z horroru, pingwin Google'a odmówił śmierci; wróciło i tym razem zaczyna się czuć osobiście.

W piątek trzecia aktualizacja pingwina została wyparta przez Google. Oczekuje się, że wpływ ten będzie największy od kwietnia i od 0,3% do 0,4% wyszukiwanych haseł.

Odpowiedź na dwie pierwsze aktualizacje Penguina mogła być rozczarowaniem, frustracją i prostą rezygnacją; odpowiedź tym razem była wprost złością.

Pierwsza aktualizacja Penguin w kwietniu spowodowała spustoszenie, powodując załamanie budowania linków. Wygląda na to, że każdy pożądany link był uważany za czarnego kapelusza. Bardziej niepokojące jest to, że niektórzy ludzie uważali, że Google nie popełnił błędu po stronie ostrożności, wybierając zamiast tego karę za wszystkie linki przychodzące, naturalne lub nie, które mogłyby uzyskać czarny kapelusz.

Według szacunków Google miało to wpływ na 3,1% zapytań w języku angielskim. Brak wyjaśnienia, w jaki sposób Google osiągnął tę liczbę, istnieje, ale ostatnie komentarze sugerują, że mogą one uznać, że zapytanie zostanie naruszone, jeśli nastąpi zmiana w 5 pierwszych wynikach, co oznacza, że ​​rzeczywista liczba witryn odnotowujących jakąkolwiek zmianę była znacznie wyższa .

Penguin beach

Druga aktualizacja Penguin miesiąc później była niewielka w porównaniu, szacuje się, że dotyczy to tylko 0,1% zapytań w języku angielskim. Wciąż próbując poradzić sobie z pierwszym wydaniem, odpowiedź na majowe wydanie została wyciszona; większość specjalistów SEO wciąż koncentruje swoje wysiłki na kwietniowym wydaniu.

Z reguły optymalizacja pod kątem wyszukiwarek nie jest szybką sztuką; jak kierowanie tankowcem, dokonujesz drobnych korekt i widzisz, gdzie jesteś w ciągu tygodnia. W sierpniu, gdy opadł kurz, a taktyka postępowania z Pingwinem była jasna, opublikowaliśmy artykuł, który pomoże Ci spełnić nowe wymagania Google .

Dzień po opublikowaniu naszego artykułu Matt Cutts, obecny szef zespołu Google ds. Spamu internetowego stwierdził: "Wciąż jesteśmy we wczesnym stadium Penguin" . Zgodnie z jego słowami, w zeszły piątek Google od kwietnia wypuściła największą aktualizację pingwinów.

Google oczekuje, że najnowsza wersja wpłynie na 0,3-0,4% zapytań. Miną miesiące, zanim pełny wpływ będzie mierzalny, ale niektórzy webmasterzy już narzekają na spadek ruchu.

Penguin wreck

Zmiany algorytmu oceny Google nie są niczym nowym; w ostatnich miesiącach pojawiły się aktualizacje Pandy (poprzednika Penguina) i EMD (dokładne dopasowanie domen); ponad 65 drobnych zmian w algorytmie zostało zgłoszonych w samych tylko sierpniu i wrześniu.

Co sprawia, że ​​Penguin różni się tym, że jest ukierunkowany na hiperlinki, tak fundamentalny dla sieci element, którego nazwa pochodzi od samego HTML.

Twitter jest zalany raportami, że Google nie reaguje na wysokiej jakości treści - oficjalne rozwiązanie do rangowania w rankingu Penguin. Oczywiście wysokiej jakości treści jednego człowieka są spamem innego mężczyzny, więc trudno jest zweryfikować takie twierdzenia, ale to, co łatwo zmierzyć, to siła odczuwania tego nowego wydania.

Wielu specjalistów od SEO uważa, że ​​Google chce całkowicie wyeliminować SEO. Z pewnością Google nigdy nie ukrywał, że jest przeciwny jakiejkolwiek metodzie, która dąży do "gry" swojego algorytmu.

Iceberg

Pytanie, które należy zadać, brzmi: czy Google zmienia się z merytokracji w system klasy, czy może przetrwać na obecnej pozycji rynkowej?

Podczas gdy koniec wyszukiwania Google wydaje się mało prawdopodobny, na razie wszyscy pozostaliśmy na ziemi tak solidnie jak lodowiec. I słyszałeś o globalnym ociepleniu, prawda?

Czy cierpisz na najnowszą aktualizację Penguin? Jak daleko może się posunąć Google, zanim skoncentrujesz swoje SEO w innych kierunkach? Daj nam znać w komentarzach.