Jeśli istnieje problem bardziej prawdopodobny niż spasowanie , aby projektanci stron internetowych narysowali linie bitwy i wybierali strony, nie mamy jeszcze o tym pojęcia.
Fałda to koncepcja wywodząca się z projektu nadruku, w szczególności z gazetowego projektu "broadsheet". Gazety mają literalną fałdę na stronie; nad spodem znajduje się masthead, kilka głównych nagłówków i prawdopodobnie przyciągający wzrok obraz; pod spodem są drobne historie, infografiki i wiersz lub dwa.
Naturalnie nie ma literalnego fałdu na ekranie (przynajmniej takiego, który wciąż działa) i wielu projektantów stron internetowych uważa, że fałda nie istnieje w projektowaniu stron internetowych . Jednak pogląd ten zwykle wynika z niezrozumienia tego, czym jest fałda; w przypadku projektowania stron internetowych treść jest uważana za znajdującą się nad spodem, jeśli jest widoczna przed jakąkolwiek interakcją z użytkownikiem. Innymi słowy, jeśli musisz przewinąć, aby to zobaczyć, jest pod spodem.
Oczywiście nie możemy zaplanować pojedynczego złożenia; liczba urządzeń, szczególnie od wykładniczego wzrostu sieci mobilnej, jest zbyt duża, aby ustalić ustaloną poziomą linię na stronie. Ale podobny problem istnieje w druku, redaktor gazety nie może wiedzieć, gdzie chłopiec papieru złożyć papier, ani czy złoży go na pół lub w trzecich; projektant druku nie wie dokładnie, gdzie kończy się jego projekt, drukarki zawsze proszą o krwawienie 2-5 mm.
Dopóki jesteśmy świadomi faktu, że istnieje pojęcie teoretyczne zwane fałdowaniem, nie musimy być precyzyjni, prawda?
W rzeczywistości możemy, ponieważ Google z całego serca przyjęło koncepcję krotnie.
Google od pewnego czasu mówi o faworyzowaniu głównych treści w części strony widocznej na ekranie od 2011 r., A preferencje "w górę strony" zostały dodane do algorytmu Google Page Rank w styczniu 2012 r.
Jednak do zeszłego tygodnia szef sprytu Google, Matt Cutts, ogłosił na swoim koncie Twitter, że wypisano aktualizację rankingu "powyżej krotności", co wpłynęłoby na około 0,7% zapytań w języku angielskim.
0,7% jest większa niż wpływ każdego wydania Pingwina, do tej pory, w połączeniu.
Podczas gdy komentatorzy na ogół zgadzają się, że odzyskanie z powyższego problemu będzie łatwiejsze niż zderzenie z Penguinem - Google będzie ponownie ankietować twoją stronę i aktualizować rankingi bardziej regularnie niż Penguin jest aktualizowany - niewiele jest wskazówek na temat tego, w jaki sposób postępujesz odzyskiwanie.
W pierwotnym styczniowym komunikacie od Google stwierdzono: "Ta zmiana algorytmiczna nie ma wpływu na witryny, które umieszczają reklamy w części strony widocznej na ekranie w normalnym stopniu, ale wpływa na strony, które znacznie wykraczają poza to, aby wczytać górę strony z reklamami w zbyt dużym stopniu lub utrudnia znalezienie prawdziwej oryginalnej treści na stronie ".
Zwróć uwagę na słowo "nadmierny". Co, jest nadmierne? Nadmierna jest logika rozmyta - pojęcie względne. W jaki sposób formuła matematyczna, taka jak algorytm stronicowania strony Google, określa, co jest nadmierne w ramach pojedynczego projektu?
Być może powinniśmy podążać za przykładem Google: szybkie wyszukiwanie terminu "reklama PPC" zwraca 18 wyników "na ekranie" na ekranie, z których 11 to reklamy typu "pay-per-click".
Oczywiście Google może twierdzić, że reklamy umieszczane nad paskiem są wysoce ukierunkowanymi reklamami, które są istotne dla użytkownika. Ale czy wszyscy nie możemy powiedzieć tego samego?
Podobnie jak w przypadku wszystkich rzeczy SEO, będziemy musieli wstrzymać nasz wspólny oddech i poczekać i zobaczyć. O ile Google nie zdecyduje dokładnie, w jaki sposób Googlebot pozycjonuje zakładkę, możemy zastanawiać się, czy ten olbrzymi suwak obrazu jQuery był tak dobrą decyzją projektową.
Czy zezwalasz na reklamy w części strony widocznej na ekranie? Czy Google ma prawo dyktować projektowanie strony? Czy fałda istnieje nawet w projektowaniu stron internetowych? Daj nam znać w komentarzach.