... i jak to na zawsze zmieniło moją karierę w projektowaniu.

Zamierzam podzielić się z wami jednym z najgłębszych momentów w mojej karierze zawodowej. Mam nadzieję, że ten mały kawałek pomoże nie tylko twórcom, ale i tym, którzy wciąż próbują zrozumieć, czym jest ich życiowa pasja.

Jako projektant uważam się za wyjątkowo szczęśliwego, że mogę ciężko pracować i robić to, co kocham każdego dnia

Jako projektant uważam się za wyjątkowo szczęśliwego, że mogę ciężko pracować i robić to, co kocham każdego dnia przez ostatnie 10 lat. Mówiąc to ... Nigdy nie uważałem siebie za "artystę".

"Co?!"

Poczekaj, pozwól mi wyjaśnić, mam na myśli artystę w tradycyjnym sensie. Jeśli kiedykolwiek odkryjesz, że szkicuję krajobraz z mojego werandy na francuskiej wsuwce, zagraj na loterii mojej przyjaciółce. Nie zrozumcie mnie źle, uwielbiam być twórczy, budować rzeczy i dawać coś nowego.

Podobnie jak wielu projektantów wizualnych, zacząłem od tradycyjnej szkoły artystycznej od podstaw. Ten okres był dla mnie ogromnym momentem wzrostu jako projektanta, a jeszcze bardziej jako człowieka; Nadal nigdy nie czułem się "w domu" w środowisku artystycznym. Może to była myśl o byciu w klasie i o dokładnym zadaniu, ale nigdy nie czułem, że jest dla mnie wystarczająco dużo wolności.

Usłyszysz ode mnie to słowo.

Wolność , swoboda kreatywności, piękny proces pozwalający na coś, co już jest wolne, aby wyjść z własnej klatki i pozwolić jej przemierzać nowy teren. Nie byłem dzieckiem, który chodził z teczką o połowę mniejszym, ani pokryty farbą gipsową, farbą akrylową lub węglem (przez większość czasu). Niestety, przez długi czas myślałem, że to jest prawdziwy artysta. Gdybym nie działał lub nie czuł się tak, nie byłbym prawdziwym artystą.

Nie miałem takiego instynktownego połączenia, które wydawało się moim rówieśnikom

Jak możesz sobie wyobrazić, że ten ciąg myśli rozpoczął długą drogę poszukiwań. Zacząłem wchodzić w każdy program zajęć pozalekcyjnych, który przyszedł mi na myśl. Malowanie, rzeźbienie, fotografia - nazywasz to zrobiłem lub byłem w pobliżu. Wciąż robię wiele z tych rzeczy na każdym niebieskim księżycu. Problem polegał na tym, że wkrótce dowiedziałem się, że nie podobają mi się tak bardzo, jak myślałem. Chociaż wydaje mi się, że cała praca przez lata pomogła mi przejść od średniego do średniego, gdy moja kariera postępowała, w tym momencie nie mogłem się połączyć.

Zawsze byłem bardziej zaintrygowany przez naukowców, matematyków i filozofów niż z Van Goghsem, Jacksonem Pollocksem i Edgarem Degasem. Nie oznacza to, że nie podobało mi się malarstwo i historia sztuki! Wręcz przeciwnie, ale nie miałem takiego instynktownego połączenia, które wydawało się moim rówieśnikom. Po prostu wiedziałem, że chciałem stworzyć. Prosty.

Nie zdawałem sobie sprawy z mojej prawdziwej pasji w projektowaniu, dopóki nie zacząłem pracować w eksperymentalnym projektowaniu, UX i programowaniu w wieku 21-22 lat w agencji reklamowej. Ten nowy sposób twórczego myślenia naprawdę otworzył mi oczy i wydawał mi się niewiarygodnie bardziej znaczący niż media, w których pracowałem. Wpływałem na ludzi i rozwiązywałem ich problemy, łącząc technologię i kreatywność.

Kiedy dorastałem na polu, w końcu doszedłem do wniosku, że to, co mnie naprawdę interesowało, to rozwiązywanie problemów i wykorzystywanie kreatywnych rozwiązań w celu rozwiązania problemów i uzyskania emocjonalnej reakcji od użytkownika lub publiczności.

Cóż za niesamowita realizacja.

Uwolnienie się od tych społecznych skrzynek otworzyło nieskończony świat kreatywności i technologii do eksperymentowania. Nagle nie było żadnych zasad, a wolność przeniosła się na moją zleconą pracę, a także na moje pasjonujące projekty. Inspiracja zaczęła przybywać zewsząd i moje doświadczenia się rozszerzyły. Pracowałem teraz nad filmami, akcjami mapowania projekcji, projektowaniem stron internetowych i wieloma innymi projektami.

Uwolnienie się od tych społecznych skrzynek otworzyło nieskończony świat kreatywności i technologii do eksperymentowania

Pozwoliło mi to również spotkać się i uczyć się od wielu niesamowicie błyskotliwych kreacji. Te przypadkowe spotkania nigdy by się nie wydarzyły, gdybym pozostał w polu "artysty", w którym zbyt często umieszczane są kreacje. Wszystko stało się pięknym wyzwaniem.

Do dnia dzisiejszego wciąż kocham rozwiązywanie problemów i sztukę z całego serca. Napisałem to wszystko, aby powiedzieć, że jest w porządku, jeśli nie czujesz się artystą w tradycyjnym sensie na początku swojej kariery, czy kiedykolwiek. Jest w porządku, jeśli nie pasujesz do wcześniejszej formy do konkretnej kariery. Złam to. Stwórz poza swoją strefą komfortu. Jako ludzie (a zwłaszcza twórcy) nie powinniśmy być kategoryzowani i umieszczani w uniwersalnym pudełku.

Wszyscy żyjemy wyjątkowym ludzkim doświadczeniem, które należy wyrażać na różne sposoby. Skup się bardziej na tym, co naprawdę lubisz. Zaabsorbuj tyle wiedzy ile możesz, ćwicz codziennie przez kilka godzin - bez względu na to, jaka jest twoja dyscyplina, medium i odpowiedź, w końcu cię odnajdzie.

[- Ten artykuł był pierwotnie opublikowane na Medium -]