Kiedy byłem dzieckiem, pamiętam jazdę z ojcem podczas kryzysu gazowego na początku lat siedemdziesiątych. Przejechaliśmy obok linii samochodów, które ciągnęły się przez około pół mili lub więcej.
Zatrzymalibyśmy się na lokalnej stacji benzynowej, gdzie znał właściciela. Właściciel stacji zamknął swoją działalność i sprzedał gaz przy zbiorniku pełnym tylko dobrym klientom, wyłącznie po wcześniejszym umówieniu. Nie daj Boże, pojechałeś daleko od domu i potrzebowałeś gazu gdzie indziej, i musiałeś czekać przez kilka godzin, aby maksymalnie sprzedać pół-tankowce, podczas gdy klienci strzelali do siebie nawzajem przez cenny sok. Wyglądało to tak, jak tylko ludzie z "Drogowego wojownika" byli bardziej cywilni w tym filmie, a gaz, który zabijali się nawzajem, nic nie kosztował.
To był zły czas, ale zmusiło ludzi i społeczeństwo do zmiany. Kiedy gaz był szokująco wyceniony za dolara za galon, konsumenci zdecydowali się kupić mniejsze samochody i wyrzucić ich gazo-żłopaczy, które były wielkości Rhode Island.
Były artykuły i wiadomości, które podkreślały praktykę mieszania spraw, aby można było oszczędzać gaz, a rząd wygłaszał kazania próbując czterodniowego tygodnia pracy.
Wniosek był prosty i genialny. Firmy przedłużyłyby dzień roboczy o 9-5 godzin o dwie godziny, cztery dni w tygodniu i byłyby zamknięte w piątki. 40-godzinny tydzień pozostałby nadal, ale przez zmniejszenie potrzeby dojazdów do pracy i energii wykorzystywanej przez biuro pełne ludzi, nie byłoby znaczne oszczędności i zmniejszyć uzależnienie od zagranicznych ropy naftowej. Przy każdym biurze zamkniętym tego samego dnia nie będzie utraty bezwładności biznesowej.
Oczywiście, biznes odrzucił ten pomysł, prawdopodobnie dlatego, że nie mogli oni zgłębić takiej zmiany lub podążać za ustalonymi ideałami Dickensian.
Zasadniczo nie mogli zrezygnować z władzy nad robotnikami i, jak widzieliśmy w ciągu minionej dekady, piosenka Dolly Parton, która brzmi: "praca od dziewiątej do piątej ..." jest tak przestarzała, że dwudziestoosobowi pracownicy zastanawiają się, czy to żart. Cóż, oto punkt wyjścia do tego żartu: "Godzina obiadowa" to GODZINA! Myślę, że żadna firma nie ma odwagi, aby zmienić jej nazwę, "lunch piętnaście minut" lub "po co chodzisz - wracasz do pracy!".
Dlaczego firmy nie chcą dostosować się do świetnego pomysłu, który zmniejszyłby zużycie energii o jedną piątą? Moc. Stanowiło to utratę kontroli nad pracownikami.
W jednej dużej korporacji w części kraju, gdzie śnieg był bardziej oblodzony, a oczyszczanie dróg nie było brane pod uwagę przez samorząd lokalny, pracownicy bali się zimowych miesięcy i zawsze istniało pytanie, co by się stało, gdyby sześć lub więcej cali zamarzniętej wody spadł na miasto. Biuletyn korporacyjny zawsze odpowiadał na pytanie frazesowo: "ludzie pytają, co uważamy za dzień śniegu. Nazywamy to dniem wolnym od pracy! "
Jeśli się nie pojawiłeś, zostałeś zadokowany w jednym z wakacji, więc wszyscy brnęliśmy do biura, zwykle by znaleźć kierownika działu "pracującego z domu". Nie mogłem się zorientować, jak ktoś zarządza personelem z domu ale po latach pracowników cierpiących na wraki samochodów, wstrząsy na śliskich chodnikach na własnościach korporacyjnych i strach przed śmiercią w drodze do pracy, firma dostosowała się do stanowiska ludzi "pracującego ze swoimi menedżerami". Zazwyczaj chodziło o pracę trzy dodatkowe dni na otrzymanie jednego dnia rekompensaty.
Ewolucja polityki była, jak podejrzewam, bardziej napędzana lękiem przed buntem pracowniczym i egzekucjami w stylu romańskim kierownictwa i procesów sądowych niż troska o martwych pracowników. Blokady w szafkach dla pracowników miałyby miejsce na długo przed wolnością i elastycznością telepracy.
To nie jest trudna koncepcja. Pracownik, który ma opis stanowiska i umiejętności, które pozwalają mu na samodzielną pracę w biurze, umożliwia mu zdalną pracę z domu. To jest jak blokowanie w twojej kabinie lub freelancing z domu. Kierujesz się terminami. Uzupełnij je na czas lub stracisz klienta ... w tym przypadku, twoją pracę.
Przez lata ludzie wysyłali pocztą jpeg do klientów w celu zatwierdzenia, wypowiadali się w rozmowach grupowych i Skyped, aby uzyskać natychmiastową informację zwrotną i wizualną afirmację. Zrobiłem sporo telekonferencji i nikt nigdy nie podejrzewa, że jestem naga od pasa w dół. Poza tym odrobiną zbyt dużej ilości informacji, umiejętność samodzielnej pracy jako freelancer przekłada się na telepracę w pełnym wymiarze godzin.
Ciężka koncepcja telepracy jest zmuszeniem szefa do zrozumienia, dlaczego to zadziała i jak przyniesie korzyści firmie i pracownikom.
Organizacje na całym świecie z entuzjazmem wdrażają telepracę. Według badań z 2008 roku, 45 milionów Amerykanów zdenerwowało się już co najmniej jeden dzień w tygodniu. BT, wiodący dostawca rozwiązań komunikacyjnych, zatrudnił swojego pierwszego pracownika domowego w 1986 r .; dziś ponad 70% pracowników BT korzysta z elastycznego harmonogramu telepracy. Firma szacuje, że zaoszczędziła co najmniej 500 milionów USD i poprawiła swoją produktywność o 15% do 31% - fakt, którego nie można zignorować.
Najlepszymi kandydatami do telepracy są ci, którzy są zdyscyplinowani i mogą realizować projekty i dotrzymywać terminów. Z pewnością ci, którzy mają freelance, mogą sobie z tym poradzić. Jest kwestia do omówienia z twoim szefem.
Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe punkty, zapytaj szefa o sytuację w telemarketingu. Zwróć uwagę na pozytywne czynniki dla firmy, ale nie pal papierosów. Zarysuj te ważne punkty negocjacyjne:
Niestety, jak wskazuje wiele artykułów na ten temat, pracodawcy obawiają się, że nieobecność każdego pracownika doprowadzi do pewnego rodzaju spadającego efektu domina w biurze. Jeśli nie jesteś obecny, jak możesz obsłużyć zmianę ostatniej minuty lub nowe zadanie? Podczas gdy niektórzy menedżerowie i szefowie dają pracownikom szeroką swobodę w pracy nad projektami, preferując "tu-to-to-wykonuj-to-zrobione-bez-angażowania się", który jest idealnym szefem do telepracy, jest więcej osób w opłat, które chcą wiedzieć, gdzie stoisz na każdym kroku drogi i być w stanie zobaczyć fizycznie dostępne w każdej minucie dnia.
Są tacy menedżerowie, którzy po prostu nie zrezygnują z posiadania twojej obecności. Wierzą, że jeśli uda się to osiągnąć bez patrzenia przez ramię, negujesz ich pozycję w porządku dziobania firmy i narażasz swoją pracę na niebezpieczeństwo.
Oczywiście, są szefowie, którzy po prostu chcą mieć moc, abyś się zaprezentował, ponieważ chcą, abyś dołączył do pracy i pracy w biurze, ponieważ muszą to zrobić. Czy zdarzyło ci się kiedyś wezwać chorego, tylko po to, by usłyszeć, jak szef pyta, jak źle jest ta choroba i pytać, czy naprawdę nie możesz tego zrobić? To nie są szefowie, którzy chcą się telepracować.
Musisz zobaczyć i ocenić swoją sytuację zawodową, biorąc pod uwagę nie tylko swoje umiejętności i zdolność do zdalnej pracy, ale także to, jak wpłynie to na codzienny harmonogram pracy i postępy współpracownika oraz jak twój szef zareaguje na ten pomysł.
Statystyki dotyczące telepracy są zaskakujące. Ogromna większość pracowników w Stanach Zjednoczonych dojeżdża do pracy, a 70% z nich deklaruje, że cały czas dojeżdża do pracy. 9% czasu pracy w niepełnym wymiarze czasu pracy i do końca swojej podróży; połowa tych osób jest zdenerwowana zaledwie przez jeden lub dwa dni w tygodniu; 2% czasu pracy na odległość; pozostałe prace w firmach domowych lub są bezrobotne.
40% amerykańskich pracowników wykonuje prace, które można wykonać w domu. 61% pracowników federalnych jest uprawnionych do telepracy, ale tylko 5,2% robi to regularnie; 42% pracodawców w USA twierdzi, że pozwolili pracownikom na pracę zdalną w tym roku - z zaledwie 30% w 2007 roku (nie oznacza to, że pracownicy robią to regularnie).
Jeśli udowodniłeś, że jesteś w pracy i pokazałeś, że możesz załatwiać sprawy bez nadzoru, istnieje szansa, że poruszysz temat i zostaniesz potraktowany poważnie. Jeśli jesteś nieoceniony jako pracownik, który codziennie kontaktuje się z innymi i ma wszystkie odpowiedzi na wyciągnięcie ręki, nigdy, przenigdy nie pozwolisz mu odejść i prawdopodobnie zostaniesz przykuty do biurka i otrzymasz wiadro na przerwy w łazience .
W obu przypadkach nigdy się nie dowiesz, chyba że zapytasz. Może zacznij od jednego dnia telepracy i jeśli świat nie przestanie kręcić, poszukaj dwóch. Dwa mogą prowadzić do trzech lub czterech. W naszej firmie prawdopodobnie możesz liczyć na spędzanie co najmniej jednego dnia w biurze. Mimo to trzy lub cztery dni, które nie upłynęłyby na dojeździe, byłyby bardzo miłe, prawda?
Kilka artykułów, które chcesz przeczytać na temat telepracy i innych kwestii:
10 Rozważania przy opracowywaniu zasad i umów dotyczących telepracy