Nie dostaniesz się do 600 milionów przyjaciół bez zrobienia czegoś spektakularnego. Mark Zuckerberg wie o tym więcej niż ktokolwiek. Zastanawiam się jednak: czy mamy nadzieję na osiągnięcie podobnego sukcesu?

Historia Facebooka zaczyna się, podobnie jak większość firm, jednym pomysłem i ambitną osobą, która je wykonuje. Zuckerberg nie był geniuszem światowej klasy, a Facebook nie był rewolucyjnym pomysłem. A jednak tutaj stoimy: Facebook to jedna z najcenniejszych stron w Internecie, Zuckerberg to jeden z najmłodszych miliarderów na świecie, a MySpace ... nie wybierajmy się na nich.

W grze nie było magii, przeznaczenia ani przeznaczenia - każdy mógł być na pozycji Zuckerberga. Jednak to, że ktokolwiek na tej planecie ma potencjał, by osiągnąć sukces, nie oznacza, że ​​ktoś inny rzeczywiście to zrobi.

Czynniki są czynne: takie rzeczy jak przywództwo, doświadczenie, czas, finansowanie i wykonanie odgrywają swoje role. Ale niektóre rzeczy zawsze będą się wyróżniać nad resztą, a wiele czynników, które naprawdę mają znaczenie, nigdy nie będzie nauczane w zwykłej szkole biznesowej. Więc ukradnijmy kilka stron ze szkoły biznesu Marka Zuckerberga.

Lekcja 1: Bądź pasjonatem tego, co robisz

Jeśli istnieje jakikolwiek sposób, aby stworzyć coś, co setki, tysiące, a nawet miliony ludzi w końcu wykorzysta na co dzień, lepiej stwórz coś, co miałoby pasję i poświęcenie w tworzeniu .

Powyższe nie jest dla nikogo objawieniem, ale jeśli nie jesteś naprawdę zainteresowany tym, co tworzysz, dlaczego miałby to być ktoś inny? Nie zrobią tego. Jest to poważny problem dla wielu przedsiębiorców zarówno młodych, jak i starszych.

Ostatnio widzieliśmy przedsiębiorców tworzących te firmy, które nie mają większego zainteresowania inwestowaniem serca i duszy. Niektóre z tych startupów wyglądają świetnie na papierze, ale ostatecznie celem jest szybkie przeniesienie tych firm do firmy, która ma mnóstwo gotówki. Inwestorzy, założyciele i, jeśli mają szczęście, pracownicy stają się bogaci i wszyscy wychodzą na drinki, aby świętować. Jeśli jest to miarą sukcesu, to nic dziwnego, że słyszymy tak wiele dyskusji na temat potencjalnej bańki technologicznej.

Mark Zuckerberg jest jednak jednym z najważniejszych przykładów w najnowszej historii kogoś, kto ma pasję. Nie tylko dbał o swój projekt, ale także odrzucił miliardy dolarów, aby pozwolić swojej firmie się rozwijać. Odwrócenie miliardów dolarów i szansa, by nigdy więcej nie musiały pracować, nie może być aż tak trudne. Czy to możliwe?

Ale rzeczywistość jest taka, że ​​ty, ja, wszyscy powinniśmy od czasu do czasu sobie przypominać, że oddanie się i pasja do tego, co robimy w życiu, jest kluczem do szczęścia.

Lekcja 2: Stała ocena

W biznesie są zazwyczaj dwa rodzaje ludzi: ci, którzy wolą grać w nim instynktem jelitowym i tymi, którzy analizują każdy mały wymierny szczegół. Obaj mają swoje plusy i minusy; połączenie obu nie mogło zranić. Zasadniczo jedna osoba grawituje w kierunku jednego lub drugiego.

Mark Zuckerberg jest analizatorem.

Zuckerberg zawsze nalegał, aby jego pracownicy tworzyli potężne kokpity analityczne. Ich cel był prosty: pozwólcie mu i współpracownikom ocenić zainteresowanie nowo wydanymi funkcjami, aby skoordynować ich globalną dominację. Podczas gdy inne firmy wciąż zastanawiały się, jakie reklamy można umieścić w danym miejscu i generują największy zwrot, Facebook skupił się na optymalizacji wydajności doświadczenia użytkownika. Chciał wiedzieć, które funkcje działają, a które nie.

Ci, którzy mogą zebrać wystarczającą ilość danych, aby zdobyć wiedzę na temat swoich użytkowników, mając jednocześnie możliwość określenia, które funkcje działają, a które nie, będą w końcu w lepszej pozycji do osiągnięcia sukcesu.

Na wynos: zrób wszystko, co w twojej mocy (oczywiście w granicach rozsądku), aby znaleźć sposoby na zmierzenie sukcesu i porażki we wszystkich dziedzinach , ale nie daj się tak pochwycić w danych, że nie chcesz odkrywać nowych dróg.

Lekcja 3: Bądź gotów eksperymentować

W dzieciństwie na Facebooku jego założyciel wolał wypychać ulepszenia i nigdy nie patrzeć wstecz. Jest to wprawdzie łatwe do zrobienia, gdy masz kilka tysięcy użytkowników; oczekują, że rzeczy ulegną zmianie w szybkim klipie. Ale Facebook był inny. Ludzie polegali na Facebooku na wiele sposobów, niż większość innych stron internetowych - była to usługa, która łączyła ludzi ze sobą. W tym momencie niepowodzenie jest nie do przyjęcia.

Mimo to Zuckerberg preferował metodę rozwoju gung ho. Regularnie wprowadzał nowe funkcje - dodając "ścianę", wprowadzając funkcjonalność czatu, pozwalając na tworzenie stron trzecich i zmieniając układ strony (o czym wcześniej miałem wiele skarg).

Trzeba docenić nacisk firmy na wypychanie funkcji w świecie, w którym krytyczne usługi mają tendencję do powolnego i bezpiecznego wykonywania iteracji (zdaniem Microsoft Windows). Zapewniło to, że Facebook był o krok przed konkurencją, a jednocześnie rozwijał się innowacyjnie wśród rosnącej konkurencji.

Oczywiście, byli tacy, którzy nie docenili tych drastycznych zmian (szczególnie tych dotyczących ustawień prywatności i układu), ale kiedy masz wizję, czasami opłaca się włożyć dodatkowy wysiłek i podjąć ryzyko; zbadaj to aż do końca .

Lekcja 4: Bądź świadomy możliwości

Przed Facebookiem istniało CourseMatch, aplikacja, która pozwalała uczniom na Uniwersytecie Harvarda porównywać wybór kursów z tego semestru. Dzięki temu Zuckerberg zaspokoił uczniowskie pragnienia, aby dowiedzieć się, do których klas dołączają ich przyjaciele. Wykorzystał okazję.

Facemash był podobnym doświadczeniem. To było Harvard's Hot or Not dla studentów. Ci studenci byli zainteresowani wiedzą, gdzie stali społecznie - w pewnym sensie wszyscy to robimy. I Zuckerberg, po raz kolejny, zobaczył możliwość wykorzystania tego również.

Facebook był po prostu kulminacją wszystkich tych wcześniejszych możliwości w jednym przydatnym pakiecie.

To nie jest magia. Ale to wymaga spojrzenia na rzeczy w inny sposób - aby zobaczyć rzeczy, które mogą być, w przeciwieństwie do tego, czym były lub są obecnie. Zdolność Zuckerberga do zauważania tych możliwości i wykonywania na nich dała mu przewagę w tworzeniu i utrzymywaniu produktów, w które ludzie wierzyli.

Szansa istnieje wszędzie - zwłaszcza w Internecie, gdzie możliwość dotarcia do milionów jest łatwiejsza niż kiedykolwiek. Być może jest tak wiele okazji, że być może, staliśmy się nieświadomi, aby dostrzec najbardziej oczywiste możliwości. Ale umiejętność dostrzeżenia szansy jest nieocenioną umiejętnością .

Lekcja 5: Uczyń coś użytecznego

Facebook nie jest po prostu kolejną interesującą witryną, którą można odwiedzać od czasu do czasu. Jest to narzędzie używane przez miliony ludzi do łączenia się ze sobą. Ludzie używają go do wymiany doświadczeń i tworzenia nowych. Co najważniejsze, Facebook robi coś, czego żadna inna strona internetowa nie była w stanie zrobić tak wydajnie, efektywnie iz tak imponującą skalą: tworzy wirtualne środowisko do interakcji z prawdziwymi przyjaciółmi.

Nie uważam, że muszę wyjaśnić, jak użyteczne jest coś takiego; 600 milionów plus członków robi to wystarczająco dobrze. Jednak to właśnie ta przydatność sprawia, że ​​firma odnosi sukces. Jest to powracający motyw, na którym opierają się wszystkie odnoszące sukces firmy. Jest to również coś, czego wiele startupów wydaje się nie rozumieć.

Jeśli chcesz uzyskać najlepsze porady biznesowe, oto: stwórz coś użytecznego .

Wyjaśnienie, co sprawia, że ​​produkt lub usługa jest użyteczna, jest proste: jest to coś, co ludzie używają wielokrotnie i regularnie. Stwórz coś, co Ty i inni moglibyście używać regularnie, i uczyńcie tę rzecz wyjątkową. Jeśli to zrobisz, wraz ze wszystkimi wymienionymi tutaj informacjami, będziesz mieć możliwość tworzenia i utrzymywania udanego biznesu.

I kto wie? Może będziesz tym, który stworzy kolejny zabójca Facebooka.



Czego nauczyłeś się z sukcesu Marka Zuckerberga? Podziel się własnymi lekcjami poniżej lub daj nam znać, co myślisz o tych wymienionych w tym artykule ...

Napisany wyłącznie dla WDD przez James Mowery . Jest pasjonatem dziennikarstwa i przedsiębiorcy zajmującego się technologią, który napisał dla różnych czołowych publikacji, takich jak Mashable i CMSWire. Śledź go na Twitterze: @JMowery .